środa, 18 kwietnia 2012

Wiosna w Czyli Czilli.


Czas wiosennych zmian i porządków. Wiosna zawitała także do jednej z moich ulubionych warszawskich restauracji. Dawne "Klimaty Kulinarne, Czyli Czilli" - knajpka na warszawskim Powiślu - narodziły się tej wiosny w wersji "Czyli Czilli". Zmienił się wystrój. Wnętrze jest nowoczesne, świeże, przestronniejsze. Pojawiły się miejsca przy barze i dodatkowe stoliki dla gości. W lokalu dominuje czerwień, zieleń i biel. Kto obawia się, że lokal stracił w ten sposób swój "klimat", może spać spokojnie:) Nadal jest przytulnie, choć po prostu inaczej.


Menu nie zmieniło się. Nadal jest pysznie i do syta. Choć w menu pojawiły się niespodzianki, takie jak ta...


...hamburger według przepisu szefa kuchni. Sami możecie zdecydować, jak go wysmażyć i jak przyprawić. Na ostro czy nie?:) M. wspomina go do tej pory i opowiada o nim kolegom:)
A na deser koniecznie ciastko czekoladowe!:)


Czyli Czilli
Oboźna 9
(przy Teatrze Polskim)
www.czyliczilli.pl

wtorek, 10 kwietnia 2012

Chleb owsiany. Bardzo szybki.

 
Po Świętach przywieźliśmy z naszych rodzinnych domów mnóstwo paczek i paczuszek z wielkanocnymi przysmakami. Zapomnieliśmy jednak o jednym: o pieczywie! Zanim, więc rozłożyło mnie wstrętne choróbsko, zagniotłam ciasto i upiekłam szybki chlebek owsiany. Dziś cieszę się, że go zrobiłam i że nie muszę wychodzić do sklepu. Siedzę w szlafroku i ciepłych skarpetach i próbuję zmotywować swój organizm do walki z przeziębieniem...

Składniki:
250 g mąki pszennej
2 łyżeczki suszonych drożdży
220 ml mleka
5 czubatych łyżek płatków owsianych błyskawicznych
1/ łyżeczki cukru
1 łyżeczka soli
olej do wysmarowania foremki
płatki owsiane do wysypania foremki

Mąkę przesiewamy i mieszamy z drożdżami oraz solą.
Mleko podgrzewamy. Dodajemy do niego płatki owsiane i cukier. 
Do miski z mąką i drożdżami wlewamy ciepłe mleko z płatkami. Wszystkie składniki zagniatamy. 
Przykrywamy miskę lnianą ściereczką.
Odstawiamy ciasto w ciepłe miejsce do wyrośniecia (na ok. 30-40 min.)
Foremkę smarujemy dokładnie olejem i wysypujemy płatki owsianymi.
Przekładamy ciasto do foremki. Wygładzamy. Odstawiamy do kolejnego wyrośnięcia (ok. 20 min.). Posypujemy z wierzchu płatkami owsianymi.
Pieczemy w rozgrzanym do 180 st. c piekarniku przez ok. 35 min.

Chlebek jest bardzo delikatny. Doskonale smakuje następnego dnia.
A choć ten tydzień nie zaczął się dobrze, życzę Wam (i sobie), aby był dobry...
Pozdrawiam ciepło,
B.

poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Radosnego świętowania!

Świętujecie?:) U nas świętowanie powoli dobiega końca - za chwilę wracamy do domu.
Dobrego poniedziałkowego popołudnia Wam życzę!:)
Biedronka

czwartek, 5 kwietnia 2012

Mazurek z bakaliami

 



Wstyd się przyznać, ale nie mam cierpliwości do ciast... Moim sztandarowym deserem są jabłka pod kruszonką zapiekane w kokilkach. Bo nie da się ich zepsuć:) Nie dla mnie misterne wypieki!:) Na Wielkanoc przygotowuję, więc najprostszego na świecie mazurka - mazurka z bakaliami. Jest pyszny i zdrowy;) Choć trochę chaotyczny:)

Składniki:
300 g mąki
200 g masła
50 g cukru pudru
50 g cukru waniliowego
1 żółtko
2 łyżki śmietany 12%
szczypta soli
1/2 słoiczka dżemu malinowego lub z czarnej porzeczki
bakalie (najlepiej gotowa mieszanka)
migdały w płatkach
skórka pomarańczowa
suszone morele
polewa czekoladowa

Do przesianej mąki dodać żółtko, posiekane nożem masło, śmietanę, cukier i sól. Wyrobić ciasto rekami. Uformować z niego kulkę, owinąć ją folia spożywczą i włożyć na godzinę do lodówki.
Po godzinie, ciasto rozwałkować, przełożyć na wyłożoną papierem do pieczenia blachę i piec w rozgrzanym do 180 st. C piekarniku przez ok. 15 min.
Gdy ciasto przestygnie nakładamy na nie warstwę dżemu i posypujemy obficie bakaliami i suszonymi owocami. Polewamy polewą. 

Odłamujemy po kawałku i jemy!:)
Dobrych przygotowań do Wielkanocy:)
Biedronka

poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Placki ziemniaczane. Najzwyklejsze.


Gdy lodówka świeci pustkami i gdy nie mam najmniejszej ochoty na gotowanie, ścieram 3-4 ziemniaki i jedną cebulę, dodaję jedno lub dwa jajka i trochę mąki. Dosypuję szczyptę soli, pieprzu i suszonej pietruszki. Mieszam. Sprawdzam konsystencję. Dosypuję, lub nie, mąkę. Smażę na złoto na rozgrzanym oleju. Podaję z jogurtem naturalnym wymieszanym z garścią kiełków rzodkiewki i wyciśniętym ząbkiem czosnku. Prosto. Zwyczajnie. Na szybko.


Macie swoje leniwe przepisy?:)

Polecam również Placki pełne warzyw


Pozdrawiam ciepło!
Biedronka

niedziela, 1 kwietnia 2012

Toskańskie popołudnie za rogiem


Sobota. Budzi mnie stukot deszczu o parapet. Jak dobrze, że nie trzeba wychodzić z domu i moknąć. Gonić autobusu. Szukać po kieszeniach zaginionego biletu. Jechać w ścisku i marzyć o kolejnej filiżance gorącej kawy z mlekiem, bo pierwsza zdążyła już dawno wyparować. Może podczas biegu do autobusu?
Na szczęście jest sobota! A w sobotę kawę piję w szlafroku. Słuchając radia. Buszując w Internecie. Tym razem Internet powiedział mi o spotkaniu autorskim z w Nowej Iwicznej. Spotkaniu z Aleksandrą Seghi - autorką książek: "Smaki Toskanii" i "Słodkie pieczone kasztany". 
Mimo niesprzyjającej aury za oknem, wybieramy się, więc popołudniu do Kluboksięgarni "Za rogiem" w Nowej Iwicznej. 

Bułeczki rozmarynowo-rodzynkowe

Kluboksięgarnia "Za rogiem" to fajne miejsce, w którym można napić się kawy lub herbaty. Pooglądać i kupić książki dla dorosłych oraz dzieci oraz umówić się na pogaduchy ze znajomymi. Można także - a dotyczy to zarówno dzieci, jak i dorosłych - wziąć udział w ciekawych zajęciach i spotkaniach. 

Ciasto z cukinią

Podczas sobotniego spotkania z Aleksandrą Seghi mieliśmy okazję usłyszeć (i zobaczyć na zdjęciach), jak żyje się w Toskanii. A żyje się tam - jak stwierdziła Pani Aleksandra - spokojniej niż w Polsce:) Dużą rolę w życiu mieszkańców tego regionu odgrywa kuchnia. Opiera się ona na dużej ilości sezonowych warzyw i owoców. Poszczególne warzywa mają nawet swoje święta:) Mam wrażenie, że gotowanie służy Toskańczykom nie tylko do zaspokojenia głodu, ale jest także okazją do spotkania ze znajomymi i świętowania. W Polsce rzadko wychodzimy z rodziną lub ze znajomymi zjeść coś na mieście. Jeśli już, to w weekendy. Włosi często zaczynają dzień od śniadania (kawy i ciastka) na mieście, a kończą późnowieczornymi wyjściami do restauracji. 
Refleksje na podobny temat znalazłam na blogu Agnieszki Małkiewiecz:

Z Aleksandrą Seghi (po prawej)

Kuchnia toskańska urzekła mnie swoją prostotą. A do tego... pewnym podobieństwem do naszej rodzimej kuchni... Fagioli all'uccelletto, czyli Fasola po toskańsku wygląda zupełnie tak samo, jak fasola, którą przygotowuje moja Mama!:) Kluski ziemniaczane do złudzenia przypominają nasze kopytka, a Cenci - faworki.
Podczas spotkania mieliśmy okazję spróbować ciasta (słodkiego!) z cukinią, dżemu z cebuli i marchewki oraz bułeczek rozmarynowo-rodzynkowych. Nie zabrakło oczywiście toskańskiego wina:) 

Po powrocie do domu przygotowałam sobie kubek gorącej kawy zbożowej i zabrałam się za czytanie "Słodkich pieczonych kasztanów":) Nasze toskańskie wakacje coraz bliżej - po wczorajszym spotkaniu jeszcze bardziej nie mogę się ich doczekać!:)

Na koniec kilka przydatnych linków.
Najpierw dla zainteresowanych Toskanią.

Blogi Aleksandry Seghi:

Kluboksięgarnia "Za rogiem":

Pozdrawiam Was ciepło!
Biedronka