Jeszcze małe wspomnienie Beskidu Niskiego i Sądeckiego:) W tym
drugim zachwyciły nas zupełnie puste, prowadzące przez leśne gęstwiny,
szlaki i malownicze pola "upstrzone" stogami siana.W oddali majaczyły
dumnie Tatry i kusiły, kusiły... Już niebawem!:)
Kulinarnie Beskid Niski raczył nas domowymi winami, a Beskid
Sądecki pstrągiem, świeżym bundzem i bryndzą oraz jajkami od kury
zielononóżki:) Wszystkie zdjęcia są autorstwa mojego Męża:) |
A jutro kolejny "górski" przepis. Tym razem z bryndzą:)
Dobrego dnia!
B.
piękne widoki. Ja tylko raz byłam w górach, ale chętnie bym tam wróciła, bo jest naprawdę cudownie.
OdpowiedzUsuńpiękne widoki! :)
OdpowiedzUsuń