wtorek, 11 września 2012

Malinowo:)


"W malinowym chruśniaku, przed ciekawych wzrokiem
Zapodziani po głowy, przez długie godziny
Zrywaliśmy przybyłe tej nocy maliny.
Palce miałaś na oślep skrwawione ich sokiem."

Bolesław Leśmian 

- pamiętacie z lekcji polskiego?:)

Niepozorne.
Czerwieniące się wśród zieleni.
Słodkie.
Mięsiste.
Delikatne.
Pachnące słońcem...
Szkoda, że takie nietrwałe. Najlepiej jeść je prosto z krzaczka. Albo bardzo szybko przerobić na... No właśnie: co robicie z malin? Ja lubię je pod postacią konfitury. Albo ukryte pod kruszonką. Albo...
Zdradzę jutro:)

9 komentarzy:

  1. Uwielbiam malinki. Zapraszam na konkurs : http://book-and-cooking.blogspot.com/2012/09/konkurs-z-firma-prymat.html

    OdpowiedzUsuń
  2. jaka piękna bajka malinowa :)

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie maliny rzadko wytrzymuja tak dlugo, by dotrwac do etapu przerabiania - zwykle wcinam je ot tak, bez dodatkow. Ale czasem zdarzy mi sie popelnic z ich udzialem brownies albo sernik.

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja mam całe 30 krzaczków pysznych malinek i to tylko dla siebie....
    No dobra - podzielę się z dziećmi:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie przepadałem nigdy za Leśmianem.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ładne zdjęcie :) Pozwolisz, że ustawie sobie je jako tło na pulpicie?

    OdpowiedzUsuń
  7. To są zdecydowanie moje smaki

    OdpowiedzUsuń